poniedziałek, 14 kwietnia 2014

"Jaskółcze gniazdo " Haft krzyżykowy

Witam wszystkich serdecznie !
Po długiej przerwie w publikowaniu postów, trochę Was zasypie zdjęciami :)
W tym roku ukończyłam obraz "Jaskółcze Gniazdo" wyszywany krzyżykami, tak długo szukałam odpowiedniego wzoru, że jak tylko znalazłam od razu zaczęłam bez zastanowienia się.
Jest to moja jedna z pierwszych prac takich rozmiarów 150x210 krzyżyków i 40 kolorami mulin. Wyszywałam na kanwie 14ct co uważam za odpowiedni wybór.
Gotowy obraz w ramce ma wymiary 50x36cm.
W trakcie wyszywania dotarło do mnie że łatwo nie będzie ale chęć posiadania wymarzonego obrazu była większa :)
Prawdopodobnie nie tylko ja tak mam że jak wykonuje pracę dla siebie to sporadycznie do niej wracam ponieważ są pilniejsze robótki, niestety tak było i z tym obrazem musiał swoje odczekać. Praca przesuwała się powoli więc postanowiłam robić zdjęcia w trakcie wyszywania żebym widziała postępy (zawsze wydaje się że nic nie przybyło tych krzyżyków). Wybrałam kilka dla Was do obejrzenia.
Ale na początek kilka słów o samym zamku :)


    Ten malowniczo wyglądający budynek nazywany bywa krymskim kiczem wszech czasów.  Niektórzy porównują jego kiczowatość do jelenia na rykowisku. Jednak, czy się podoba, czy też nie, stał się symbolem Krymu i zwabia turystów z całego świata.
     „Jaskółcze Gniazdo” wybudował zruszczony Niemiec – baron Steingel, który wzbogacił się na ropie z Baku. Polecił zbudować miniaturę zamku rycerskiego, oczywiście w modnym wówczas, neogotyckim stylu. W 1912 roku budowla stała. Albo szejk się nim znudził, albo popadł w tarapaty, bo już w 1914 roku właścicielem zostaje moskiewski kupiec. Ten praktycznie podchodzi do zameczku i urządza w nim restaurację i nadaje dzisiejszą nazwę "Jaskółcze gniazdo". Dotąd zameczek nosił pretensjonalną nazwę "Zamek miłości". Po rewolucji październikowej „Jaskółcze Gniazdo” pełniło różne funkcje. A to bazy turystycznej, a to biblioteki sanatoryjnej lub kawiarni.  źródło
       W latach dwudziestych, podczas silnego trzęsienia ziemi, spod fundamentów zamku odpadł kawał skały. Wpadły też do morza szpice z wieży. Czy „Jaskółcze Gniazdo” miało szczęście, czy to zasługa architekta i budowniczych, że budowla sięostała? Po 40 latach zameczek wzmocniono i wyremontowano. Od tej pory cieszy turystów i pensjonariuszy sanatoriów znajdujących się w okolicy. Cieszy widokiem, bo nie każdego stać na posiłek w znajdującej się obecnie w Jaskółczym Gnieździe restauracji. Podobno najdroższej na Krymie, a może i w całej Ukrainie. Żeby się do niej dostać, też trzeba  po drodze zapłacić. Nie ma bowiem oglądania za darmo.   źródło

 

Każde zdjęcie podpisane datą czyli " krok po kroku " powstania obrazu 

10.02.2012
13.03.2012
21.02.2013
22.02.2013
22.08.2013
30.08.2013
13.03.2014
18.03.2014
19.03.2014
ukończony 23.03.3014
już obramowany 26.03.2014

 

Najbardziej zbliżone ujęcie :)
  
źródło

Po zakończeniu prac, oczywiście rozpoczęłam kilka nowych. Ucieszona że dałam radę z takim formatem obrazu, następny wybrałam jeszcze większy :)

Dziękuje wszystkim co do mnie zaglądają !
Miłego dnia i pogody ducha!
IngaSz :*


4 komentarze:

  1. Imponujący obraz! Gratuluje wytrwałości:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny obraz Ci wyszedł,oraz ciekawą historię przytoczyłaś. Cieszę się, że wróciłaś trochę Cię nie było. Życzę dużo wytrwałości w dalszym haftowaniu.Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kawał dobrej roboty, ślicznie wyszło :)

    OdpowiedzUsuń