Witajcie!!!
Ostatnio cały czas się zastanawiam jak by ułatwić sobie sprawę małowania rurek. Ponieważ ostatnio malowałam pędzelkiem każdą rurkę z osobna i nie ukrywam że schodi z tym bardzo długo przynajmniej u mnie :)
Na wczorajszym spotkaniu zaczęliśmy z Ewą dyskutować co by tu wymyślić. Ewa wspomniała o rozpylaczu takim w jakim mamy płyn do mycia szyb, prostym słowem "psikacz". Jest wiele sposobów podanych w internecie na malowanie rurek, wujek Google zawsze pomoże w potrzebie. Ja ostatnio maluje rurki akrylowymi farbkami w tubce, i tak sobie pomyślałam że rozcieńczę z wodą farbę akrylową w "psikaczu".
Więc przygotowania:
Pościeliłam na podłogę ceratę (tylko to było pod ręką) kupiona w sklepie "wszystko po 2zł" aerozol też tam kupowałam. Spryskałam rurki rozcieńczoną farbką i zaczęłam kołysać ceratą tak żeby rurki przewracały się z jednej strony na drugą.
Oto efekty już zabarwionych rurek, dla mnie efekt jest odpowiedni, ponieważ interesują mnie efekt nadania odcienia pomarańczowego, ale że jest to farba o kolorze "żółć pomarańczowa" więc jest to bardziej zółty kolor niż pomarańczowy.
A tu rozłożyłam rurki na pudełku żeby wyschły troszkę i zebrałam je na gazetę jak woda z nich odparowała. Jak dawałam wcześniej mokre rurki na gazetę to lubiła mi się przyczepić i zostawały białe ślady na rurkach w miejscu gdzie się skleiły z gazetą.
Jak mogliście zauważyć na blogu Ewa dodała zdjęcie gdzie rozpoczynam pleść koszyczek kwadratowy w tym kolorze. Ponieważ rurki kolorowe już mi się skończyły więc postanowiłam koniecznie dziś pomalować żebym mogła pleść koszyk dalej :) Teraz rurki schną a ja muszę szybko dalej kręcić nowe :)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i zachęcam do działania :)
świetny sposób, koniecznie muszę wypróbowac :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł .Kiedyś malowałam każdą rurkę oddzielnie Teraz jeśli maluje to już pocięte kawałki gazety przed skręceniem .
OdpowiedzUsuń